Zupę można przygotować zawczasu w większej ilości. Po ugotowaniu nadwyżkę zupy można przelać do słoików i zamrozic. Można też słoiki zakręcić, zagatować i odstawić na półkę.
Moja teściowa ma następujący system: zawsze gotuje zupę powiedzmy pomidorową na cztery dni dla dwóch osób, czyli wielki 8-litrowy garnek. Dwa litrowe słoiki napełnia zupą ( bez makarony czy ryżu), zapasteryzowuje i odstawia na półkę. W następnym tygodniu gotuję ogórkową, także pasteryzjuje dwa słoiki na później. Zapasteryzowaną zupę stara się zużywać w ciągu miesiąca. Taki zapasik bardzo się przydaje, gdy nie chec nam się gotować, lub mamy nieprzewidzianych gości, czy na ciepłą kolację.
Innym sposobem jest gotowanie wywaru i pasteryzowanie go w słoikach. Gdy najdzie nas ochota na zupę, dodajemy, buraczki, czy ogórki czy pomidory do wcześniej przygotowanego wywaru, zagotowujemy przyprawiamy o gotowe! To znacznie przyspiesza przygotowanie posiłku. Własna zupka jest dużo lepsza, niż najlepsza zupa Campbells! :))
Domowe gotowanie
Domowe gotowanie dla mnie oznacza potrawy proste, przepisy krótkie, które można przygotować w 30 min. To takie potrawy to których wracamy i smakują wszystkim. Strona ta ma być moją książką kucharską i pomocnikiem w planowaniu tygodniowego jadłospisu.
piątek, 20 maja 2011
poniedziałek, 16 maja 2011
Eko tip - szklane słoiki
Są tematy nad którymi naprawdę zastanawiam się czy je poruszać. Jednakże, wiem że na przykład moja siostra wyrzuca szklane słoiki do kosza, co zawsze mnie irytuje. Bo jak przyjdzie co do czego nie ma nawet w co zupy przelać. W gospodarstwie domowym singielki, gdzie oprócz garnka i patelni nie ma nic więcej, szklany słoik może okazać się NIEZASTAPIONY w awaryjnych sytuacjach kiedy musimy coś przechować, przelać, komuś coś podarować itd.
Nie mówię tu o ładnych ozdobnych fikuśnych słoiczkach, ale o zwykłych twistach małych i dużych. Proponuję przed wyrzuceniem kolejnego słoika po ogórkach czy po dżemie dobrze go obejrzeć i się zastanowić:). Trzeba zwrócić uwagę żeby wieczko nie było pogięte i wybierać raczej słoiki z szerokim przekrojem szyjki. W takie słoiki dużo łatwiej się przesypuje, przekłada lub przelewa zawartość.
Zastosowanie może być różne. Najczęściej używam słoików do porcjowania zapasów zupy, sosów. Przesypuję do słoików także ryż, mąkę które kupuję w hurtowych ilościach. Nie namawiam do chomikowania wszystkich odpadków szklanych, ale przynajmniej 2-3 duże i tyleż samo małych słoikó należy mieć na stanie. I jeszcze jedno - powtórne zastosowanie szklanych słoików jest po prostu eko! :)
Nie mówię tu o ładnych ozdobnych fikuśnych słoiczkach, ale o zwykłych twistach małych i dużych. Proponuję przed wyrzuceniem kolejnego słoika po ogórkach czy po dżemie dobrze go obejrzeć i się zastanowić:). Trzeba zwrócić uwagę żeby wieczko nie było pogięte i wybierać raczej słoiki z szerokim przekrojem szyjki. W takie słoiki dużo łatwiej się przesypuje, przekłada lub przelewa zawartość.
Zastosowanie może być różne. Najczęściej używam słoików do porcjowania zapasów zupy, sosów. Przesypuję do słoików także ryż, mąkę które kupuję w hurtowych ilościach. Nie namawiam do chomikowania wszystkich odpadków szklanych, ale przynajmniej 2-3 duże i tyleż samo małych słoikó należy mieć na stanie. I jeszcze jedno - powtórne zastosowanie szklanych słoików jest po prostu eko! :)
niedziela, 15 maja 2011
Planowanie posiłków
Sen z powiek mi spędza pytanie : co zrobić jutro na obiad? Kończą mi się pomysły, przepisy w internecie mają jakieś wydumane składniki, których oczywiście nie mam w swoich szafkach.
Wydaję za dużo pieniędzy na jedzenie,a potem je wyrzucam, bo nie zdążymy zjeść w terminie. No i codzienne stanie przy garach - to nie dla mnie. Co gorsza - nigdzie ale to nigdzie nie mogłam znaleźć przykładowego jadłospisu na cały tydzień. Nie mówiąc już o na przykład miesięcznym. Musiałam to rozpisać na poszczególne elementy, na ilość dni gdzie potrzebuję coś ugotować i ilość przepisów które muszę wynaleźć w sieci.
Ile razy gotuję:
Założyłam ze miesiąc ma 28 dni ( parę dni na pizze i jedzenie na wynos albo...niejedzenie;)). Czyli muszę mieć przepisy na 28 obiadokolacji (jak już napisałam wracam do domu o 17.30). A ponieważ nie lubię i nie chce gotować codziennie i oboje z małżem zgadzamy się jeść to samo dwa dni pod rzad. Czyli 14 przepisów na miesiąc. Raz w tygodniu jemy rybę, dwa razy kurczaka, dwa razy danie mięsne i dwa razy ciepłą zupę. W poniedziałek i środę M. ma trening więc nie jemy za dużo. Zupa zatem. W niedzielę pieczona ryba w sosie śmietanowym. We wtorek i czwartek danie mięsne, a piątek i sobotę kurczak. Oczywiście danie mięsne to także np.makaron z szynką.
Kiedy gotuję :
w niedzielę gotuję zupę (duuzy garnek) i danie mięsne. W tym tygodniu zupa ogórkowa i garnek farmera. Przelewam zupę do słoików, a danie mięsne porcjuję do pojemników i przechowuję w lodówce. Przed obiadem gotuję tylko ryż lub ziemniaki. W środę gotuję danie z kurczaka.W czwartek chodzimy na cotygodniowe zakupy.
W sobotę wieczorem staram się przygotować kolację którą zjadamy przed telewizorem, coś w rodzaju baru z przekąskami.
Nie dołączyłam tu jeszcze lunchów i śniadań. Na śniadanie jadam z uporem maniaka bułkę z dzemem lub serem i owoce. Natomiast na lunch staram sie jeść sałatki.
Będę tez rozpisywać tygodniowe menu w Excelu wraz z przepisami i załączać na blogu.
Wydaję za dużo pieniędzy na jedzenie,a potem je wyrzucam, bo nie zdążymy zjeść w terminie. No i codzienne stanie przy garach - to nie dla mnie. Co gorsza - nigdzie ale to nigdzie nie mogłam znaleźć przykładowego jadłospisu na cały tydzień. Nie mówiąc już o na przykład miesięcznym. Musiałam to rozpisać na poszczególne elementy, na ilość dni gdzie potrzebuję coś ugotować i ilość przepisów które muszę wynaleźć w sieci.
Ile razy gotuję:
Założyłam ze miesiąc ma 28 dni ( parę dni na pizze i jedzenie na wynos albo...niejedzenie;)). Czyli muszę mieć przepisy na 28 obiadokolacji (jak już napisałam wracam do domu o 17.30). A ponieważ nie lubię i nie chce gotować codziennie i oboje z małżem zgadzamy się jeść to samo dwa dni pod rzad. Czyli 14 przepisów na miesiąc. Raz w tygodniu jemy rybę, dwa razy kurczaka, dwa razy danie mięsne i dwa razy ciepłą zupę. W poniedziałek i środę M. ma trening więc nie jemy za dużo. Zupa zatem. W niedzielę pieczona ryba w sosie śmietanowym. We wtorek i czwartek danie mięsne, a piątek i sobotę kurczak. Oczywiście danie mięsne to także np.makaron z szynką.
Kiedy gotuję :
w niedzielę gotuję zupę (duuzy garnek) i danie mięsne. W tym tygodniu zupa ogórkowa i garnek farmera. Przelewam zupę do słoików, a danie mięsne porcjuję do pojemników i przechowuję w lodówce. Przed obiadem gotuję tylko ryż lub ziemniaki. W środę gotuję danie z kurczaka.W czwartek chodzimy na cotygodniowe zakupy.
W sobotę wieczorem staram się przygotować kolację którą zjadamy przed telewizorem, coś w rodzaju baru z przekąskami.
Nie dołączyłam tu jeszcze lunchów i śniadań. Na śniadanie jadam z uporem maniaka bułkę z dzemem lub serem i owoce. Natomiast na lunch staram sie jeść sałatki.
Będę tez rozpisywać tygodniowe menu w Excelu wraz z przepisami i załączać na blogu.
Najwięcej czasu tracę na sprzątanie i w kuchni
Praca w domu to robota głupiego - jak to mówiła moja babcia. Ledwo posprzatasz , znowu się nabrudzi. Ledwo skończysz gotować, już trzeba myć naczynia, a potem znowu gotować... Ale nie mam zamiaru tu narzekać. Moim zamysłem jest ujarzmienie prac domowych, doprowadzenie ich do niezbędnego minimum. Tak żeby mieć więcej czasu na czytanie książek i inne przyjemności :) Minimum nakładu przy maksimum zysku :)
Mam 4 koty i męża i dom z ogrodem. Pracuję zawodowo, jestem poza domem od 6 rano do 17.30 po południu. Po pracy niewiele czasu zostaje na domowe obowiązki, staram się więc zorganizować pozostały czas jak najlepiej. Będę pisać o moich pomysłach i próbach zarządzania małą firmą czyli gospodarstwem domowym:) Dodam też moje ulubione przepisy kulinarne oraz różne podręczne listy porządkujące i ułatwiające życie. W większości będę odwoływać się do własnego doświadczenia, ale będę też publikować przetestowane porady znalezione w internecie. Mam już materiały ;) na poniższe tematy:
Mam 4 koty i męża i dom z ogrodem. Pracuję zawodowo, jestem poza domem od 6 rano do 17.30 po południu. Po pracy niewiele czasu zostaje na domowe obowiązki, staram się więc zorganizować pozostały czas jak najlepiej. Będę pisać o moich pomysłach i próbach zarządzania małą firmą czyli gospodarstwem domowym:) Dodam też moje ulubione przepisy kulinarne oraz różne podręczne listy porządkujące i ułatwiające życie. W większości będę odwoływać się do własnego doświadczenia, ale będę też publikować przetestowane porady znalezione w internecie. Mam już materiały ;) na poniższe tematy:
- lista zakupów
- planowanie posiłków
- porządek w damskiej torebce
- planowanie podróży samochodem
- jak przygotować się na nadchodzący tydzień
Subskrybuj:
Posty (Atom)